Nie jestem fanką warzyw z puszki (tak samo jak mrożonek), ale czasem zdarza mi się je kupować, prawie zawsze w celu zrobienia kotletów.
Tym razem nie miałam już czasu na moczenie surowej fasoli, dlatego ta z puszki sprawdziła się świetnie :)
KOTLETY Z FASOLI:
* puszka czerwonej fasoli (bez zalewy)
* nieduży por
* łodyga selera naciowego
* 2 ząbki czosnku
* sól, pieprz
* podsuszony starty chleb (lub bułka tarta)
* jajko (opcjonalnie)
* 1-2 łyżki posiekanej natki pietruszki
Posiekany por, seler oraz czosnek podsmażamy na niedużej ilości masła/oliwy.
Fasolę ugniatamy na jednolitą masę, dodajemy tyle startego pieczywa/bułki tartej żeby masa była łatwa do lepienia. dodajemy warzywa z patelni, natkę, doprawiamy i formujemy kotlety.
Smażymy aż się zarumienią.
O, ten przepis mi się podoba. Też jakiś nie jestem fanką puszkowanej żywności, ale czasem się sprawdza - choćby do właśnie takich potraw :)
OdpowiedzUsuńlubię takie warzywne kotleciki :)
OdpowiedzUsuńJa też takie lubię, a dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńTaką puszkowaną fasolę lubię jako dodatek do sałatki, ale raczej jestem zwolenniczką namoczonej i ugotowanej tak na co dzień, chociaż nie zawsze ma się na to czas.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają, piszę się na nie :)
O, fajne! Robiłam już selerowe i mnie smak zadziwił, to pewnie i fasolowe są smakowite:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
właśnie je zajadam i muszę przyznać, że wyszły bardzo smakowicie :) niestety... mogłabym je jeść i jeść lecz nadal czuję głód. ale to chyba coś ze mną nie tak :) przepis na 5 :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam już wszystkiego, mąki, bułki tartej, trzymania kotlecików przed smażeniem w lodówce, jednak mimo wszystko rozpadają się podczas smażenia. Pomocy!! :(
OdpowiedzUsuńwłaśnie zabieram się do smażenia, oby smakowały :)
OdpowiedzUsuń